irlandia09Zakończył się pierwszy tydzień pobytu uczniów w Irlandii w ramach programu Erasmus+ „Praktyki zagraniczne drogą do kariery na europejskim rynku pracy."
Upłynął on pod hasłem adaptacji. Do pogody (słonecznej, ale z przenikliwym zimnym wiatrem), irlandzkiego akcentu, hurlingu (tutejszego unihokeja), jedzenia, miejsc pracy czy wreszcie do zjawiska, które sprawia że co 6 godzin ocean odpływa zostawiając szeroką plażę.
Na szczęście, zaraz po przyjeździe uczniowie zostali otoczeni opieką przez przedstawicieli naszego partnera – Your International Training.

Paul Quinn – dyrektor firmy i zarazem nauczyciel języka angielskiego oraz Eamonn O'Brian – opiekun grupy, sprawili, że wszyscy trafili pod troskliwą opiekę rodzin goszczących. Część uczniów zamieszkała w samym miasteczku - Youghal, gdzie odbywają się praktyki. Reszta natomiast trafiła do domów rozsianych w malowniczej okolicy, pełnej gór, dolin i malowniczych widoków. Następnie chłopcy i dziewczęta zostali zapoznani ze swoimi miejscami pracy oraz wzięli udział w zajęciach adaptacyjnych z języka angielskiego. O ile sam język nie sprawiał większej trudności, zaciekawienie wzbudzał fakt, ze lekcje odbywały się w budynkach collegu zbudowanego w końcu XV wieku z przylegającym do niego olbrzymim ogrodem pełnym palm, kwitnących krzewów, no i trawnikiem, regularnie koszonym przez ostatnie 500 lat.
Równie sprawnie przebiegł proces rozmieszczenia uczniów w ich miejscach praktyk. Wszyscy trafili do przyjaznych pracodawców, gdzie nie tylko będą doskonalić znajomość języka angielskiego ale i rozwiną swoje umiejętności zawodowe. Mechatronicy pracują w firmie produkującej alarmy do instalacji na jachtach, firmie wyposażającej łodzie w sprzęt elektroniczny czy wreszcie przy serwisowaniu maszyn do gier zręcznościowych. Informatycy zajmują się tworzeniem i administrowaniem witryn internetowych dla szeregu firm jak i pracą dla lokalnej stacji radiowej. Elektrycy podjęli pracę w miejscowych firmach świadczących usługi instalacyjne i konserwacyjne. Mechanicy samochodowi pracują w salonie jednej ze znanych firm motoryzacyjnych oraz w serwisie wyspecjalizowanym w naprawie motocykli. Wreszcie mechanicy podjęli pracę w jednej z firm zajmujących się konserwacją i naprawą łodzi i kutrów (oczywiście metalowych).
Zwieńczeniem tygodnia był sobotni wyjazd do Cork, najbliższego dużego miasta, gdzie w jednym z wielu sklepów mieli niepowtarzalną szansę uszczuplić swoje kieszonkowe. W końcu niedziela była dniem wolnym, który został spędzony razem z goszczącymi rodzinami.
A od poniedziałku dalej do pracy, ale dopiero na 10.00!!!

Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies. Odwiedzając naszą stronę bez dokonania zmian ustawień swojej przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nas plików cookies w celu ułatwienia korzystania z serwisu.
OK